sobota, 20 lutego 2021

Dupa biskupa

 Wiem, mało estetyczny językowo tytuł, ale nie ma sensu owijać w bawełnę. Ostatni wpis był o dowcipie z księdzem w roli głównej i przypomniała mi się pewna historia. 

Świt, budzik odezwał się o piątej, spałam jak mysz pod miotłą. Czekał mnie bardzo stresujący dzień. Umyłam ząbki, zrobiłam herbatkę, odsłoniłam rolety i .....zobaczyłam okazały organ siedzący otoczony zwojami czarnej tkaniny i wypięty jakby w moje okno.   Parter ma swoje zalety. Zamurowało mnie, ale po chwili odzyskałam pewność siebie i omiotłam obiekt wzrokiem. Na czubku tegoż zobaczyłam różowy berecik. Obiekt nieoczekiwanie przestał gmerać tu i tam. Kurtyna opadła i okazała się być biskupią sutanną. 

Natychmiast pomyślałam, że stres mnie wykoleił i widzę biskupów, którzy przecież nie mogą być za moim oknem. Jednak, pomimo intensywnego mrugania obiekt nie zanikał. Wręcz przeciwnie, stawał się coraz bardziej wyrazisty......a po chwili obok niego pojawił się drugi, podobny,  z bukietem. 

Potem dowiedziałam się, że w moim bloku mieszka siostra biskupa i tego dnia ów przybył na uroczyste nabożeństwo poranne z okazji jej urodzin. 

- Znowu mi się udało - pomyślałam radośnie, wiadomo ......zwariować łatwo. 


2 komentarze:

  1. ząbki, herbatkę... aż czekałem na roletkę i organek... a tu znienacka taki przeskok - żartuję, jednak czytałem jak metaforę - pornograficzny obraz - organ otoczony czernią gapiący się w kobiece okno.
    może nie jesteś osamotniona i nie tylko Tobie udało się zwariować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszyscy jesteśmy wariatami, ale nikomu nie mów ;))

      Usuń

Co cię nie zabije, to cię rozśmieszy......

 Zajęcia indywidualne z przesympatyczną dziewczynką. Choć nauka przychodzi jej z trudem, stara się jak może. Warto jednak zauważyć, że stara...