piątek, 10 grudnia 2021

Co cię nie zabije, to cię rozśmieszy......

 Zajęcia indywidualne z przesympatyczną dziewczynką. Choć nauka przychodzi jej z trudem, stara się jak może. Warto jednak zauważyć, że staranie trwa jakieś 15 minut, potem jest gorzej.

A tu pani coś marudzi o tematach i końcówkach. Jak to wytrzymać ? Co za nuda ? Zawsze można popatrzeć na portrety sławnych pisarzy. Stare one okrutnie, ale taki Kochanowski jak żywy. 

Pani nieoczekiwanie zauważa, że dziewczątko zapatrzyło się i zastygło w niedowierzaniu. Wzrok dziewczynki zatrzymał się na Broniewskim i zapłonął. Poeta tak sobie wisi z przyzwyczajenia od dziesięcioleci. Być może pierwszy raz od tych dziesięcioleci ktoś zawiesił na nim oko. 

Dziewczynka odrywa wzrok od portretu i zaskoczona pyta :

- Proszę paniiii, a to jest Zenek Martyniuk ?

W takich momentach nauczyciel ma dwa wyjścia.....

niedziela, 28 listopada 2021

O facetach, duchach....i ghostingu

 Znam wielu sympatycznych facetów i jednego sympatycznego ducha Kacperka. Choć tego maluszka tylko z widzenia w telewizorze. 

Na skutek ostatnich przeżyć oraz potrzeby ogarnięcia,  przede wszystkim siebie,  poczytałam sobie na temat mężczyzn, którzy znikają bez pożegnania, bez słowa......bez kultury. Ku memu zaskoczeniu to zjawisko jest dość powszechne i ma nawet swoją jakże piękną nazwę GHOSTING.

Dużo bardziej mi się spodobało określenie pewnej pani psycholog : perfidne rozstanie. Trafia w sedno. To zjawisko więcej mówi o tych porzucających niż porzucanych. Pokazuje jak straszną rzeczą jest tchórzostwo i brak szacunku dla drugiego człowieka. To też pójście na łatwiznę, Niezwykle wygodne rozwiązanie, będące strasznym nadużyciem zaufania.

Sama czuje się jakby mnie ktoś okradł z czegoś cennego. Jest mi zimno i wciąż boli mnie głowa. Wiem, że to normalne, bo psyche i soma są zawsze razem. 

Czasem sobie wyrzucam : po co mi to było, jak mogłam się tak szybko zaangażować, nie zauważyć niepokojących symptomów.  A jednak gdzieś tam w kąciku mojego jestestwa mały duszek wrodzonego optymizmu każe mi spojrzeć na to inaczej. Wciąż jestem zdolna do uczuć wyższych, wciąż mam marzenia.....mimo tylu porażek, pozostaje kompletna.

Niestety, wiele osób wychodzi z takich sytuacji w gorszym stanie, zamykają się na świat uczuć, na swoje potrzeby. Żal zapuszcza w nich korzenie i pasożytuje przez lata. Znam takie osoby. Nikt nie zasługuje na taki los.

Każdy, kto wchodzi w relację z drugim człowiekiem, powinien czuć się choć  trochę odpowiedzialny.  Zdobyć się na odrobinę wysiłku i umieć się pożegnać. W końcu każdy kiedyś stanie przed lustrem....prawdy. 


sobota, 20 listopada 2021

Skruszona Aspro powraca

 Powraca poobijana, zdezorientowana,  już niemyśląca o wirusach, inflacji, polskim nieładzie i rozstępach. To jej teraz nie rusza. Aspro cierpi, bo uległa najgorszej z chorób, najgłupszej z chorób, chorobie wieku nieokreślonego.  Uległa miłości. 

Nieeee, to nie było tak pstryk i już, to nie obyło się bez zwodniczych słów co to są niczym opium.  To było takie urocze, ogłupiające i ona zaczęła wierzyć i bać się....I wszystko przepadło jak kamień w wodę, jak krew w piach, jak zając w kukurydzy, jak złoto z Amber Gold.....Zresztą to nie ma znaczenia jak......Znaczenie ma tylko to, że Aspro nie miała tego w planie. Nigdy w życiu....już nigdy więcej........liberum veto.....I jej się to zdarzyło, a potem się skończyło jak zawsze.

I teraz siedzi na brzegu parapetu, wicher wieje, serce wali młotem, a ona nie może uwierzyć, że on znowu był antystatyczny. 

Biedna Aspro próbuje się ratować, próbuje sobie tłumaczyć, ale kiedy w bezsenną noc słucha radia, odkrywa, że wszystkie piosenki są o złamanym sercu. Wszystko jej się z nim kojarzy i grawitacja działa tak słabo. Wiersz jej się przypomniał, tamten też ma takie piękne spojrzenie jak Lorca...

 Z miłości boli mnie serce,

powietrze

i kapelusz.

wtorek, 23 lutego 2021

Per aspera ad astra.....zeneca

 O szczepionkach mówią wszyscy. Podobno tylko nieliczni z sensem. Ja nie opiniuję, gdyż się nie znam. Jednak wyraziłam dobrą wolę,  jako polska nauczycielka z powołaniem, humanistka i jakoś tak wyszło. Teraz czekam na telefon i pierwszy zastrzyk. 

A czekanie nie jest łatwe. Zewsząd złowrogie wieści, a to jedna 3 dni leżała plackiem, drugiej było przez tydzień niedobrze ( mi bywało dłużej niedobrze i bez szczepionki ), a pewnemu panu to ręka tak spuchła, że szok.....

Dlatego, wbrew wcześniejszym ustaleniom, które poczyniłam ze sobą , otworzyłam karton ptasiego mleczka, zjadłam parter......na spokojność.......


sobota, 20 lutego 2021

Dupa biskupa

 Wiem, mało estetyczny językowo tytuł, ale nie ma sensu owijać w bawełnę. Ostatni wpis był o dowcipie z księdzem w roli głównej i przypomniała mi się pewna historia. 

Świt, budzik odezwał się o piątej, spałam jak mysz pod miotłą. Czekał mnie bardzo stresujący dzień. Umyłam ząbki, zrobiłam herbatkę, odsłoniłam rolety i .....zobaczyłam okazały organ siedzący otoczony zwojami czarnej tkaniny i wypięty jakby w moje okno.   Parter ma swoje zalety. Zamurowało mnie, ale po chwili odzyskałam pewność siebie i omiotłam obiekt wzrokiem. Na czubku tegoż zobaczyłam różowy berecik. Obiekt nieoczekiwanie przestał gmerać tu i tam. Kurtyna opadła i okazała się być biskupią sutanną. 

Natychmiast pomyślałam, że stres mnie wykoleił i widzę biskupów, którzy przecież nie mogą być za moim oknem. Jednak, pomimo intensywnego mrugania obiekt nie zanikał. Wręcz przeciwnie, stawał się coraz bardziej wyrazisty......a po chwili obok niego pojawił się drugi, podobny,  z bukietem. 

Potem dowiedziałam się, że w moim bloku mieszka siostra biskupa i tego dnia ów przybył na uroczyste nabożeństwo poranne z okazji jej urodzin. 

- Znowu mi się udało - pomyślałam radośnie, wiadomo ......zwariować łatwo. 


wtorek, 2 lutego 2021

Pan jak coś powie.....

 Przystanek autobusowy, mróz, dwie damy w słusznym wieku i ja ....też w wieku. Marzniemy. Do pań nieoczekiwanie podchodzi pan. Razem z nim chmura zapachowa spowodowana wylaniem co najmniej połowy flakonu wody kolońskiej. 

Pan zagaja rozmowę, panie się ożywiają, ja podsłuchuję ( jak zawsze )

- Czekacie na autobus to wam dziewczyny kawał opowiem na wszelki wypadek- zaśmiewa się serdecznie pan.

- Ty to zawsze masz Janek  z tymi kawałami ....- teatralnie obrusza się dama w kaszkiecie z broszką.

Pan  Janek przygotowuje się niczym pianista do koncertu i zaczyna....

- W autobusie jest tłok, na zakręcie młoda dziewczyna traci równowagę i siada księdzu na kolanach, po chwili mówi z zachwytem " Oooo    oooooo " , ksiądz poirytowany natychmiast jej odpowiada : " To nie ooo oooo tylko klucz od plebanii " 

Cała trójka pęka ze śmiechu, mnie też się udziela. Podjeżdża autobus, wsiadamy, pan Janek zostaje. 

Zajmuje miejsce za tymi paniami i słyszę.

- Ten Janek jest niemożliwy....- mówi roześmiany kaszkiet z broszką.

- Eeee, głupoty opowiada, widziałaś kiedyś księdza w autobusie ? -  nie kryje oburzenia beret filcowy w kolorze brudnego  różu.

Zapada milczenie......

wtorek, 19 stycznia 2021

Wyznanie

 Lekcje zdalne, dzieci zdolne.....Żeby nie wystrzelić z grubej rury tymi czasownikami zaraz po feriach zagajam. Idzie mi opornie. Uczniowie są niepocieszeni. Wstać im się nie chciało, zimno..... Próbuje pocieszać.

- Popatrzcie na to inaczej, wasze młodsze rodzeństwo musiało wstać jeszcze wcześniej....

Nic z tego, drzemiąca klasa pozostaje obojętna. Nagle wirtualną rękę podnosi Karol.

- Proszę pani, moje młodsze rodzeństwo czyli mój brat też nie musiał, za młody jest....

Doceniam  uwagę ucznia, a ten postanawia kontynuować swój wywód.

- .......ten to ma życie, tylko je, śpi i robi kupę... no w zasadzie ja też tak mam, tylko do ubikacji chodzę sam ....

- I zębów masz więcej - konstatuje Dominiczka.

- Faktycznie - potwierdza Karolek.  

- Ale rozum to masz mniejszy, inaczej byś nie wieszał gaci za głową, pani też to widzi - nie kryje oburzenia Wojtuś

Karol przeciągnął się, wyszarpnął majtki i zademonstrował z dumą bieliznę w traktory:

- Po pierwsze Kacper,  to są czyste i nowe majtki z 5 10 15, po drugie akurat miałem je założyć, ale mi się już połączyło, siedzę z gołym tyłkiem, ale się nie spóźniłem jak ty.






Co cię nie zabije, to cię rozśmieszy......

 Zajęcia indywidualne z przesympatyczną dziewczynką. Choć nauka przychodzi jej z trudem, stara się jak może. Warto jednak zauważyć, że stara...