Może nie całkiem rewizor, ale istota o całkiem podobnej sile rażenia/ Kurator oświatowy......Wiele mu zawdzięczam. Stres, kopanie w papierach sprzed lat i .......spore oszczędności. Nie miałam czasu na nic. Po drodze podstawowe zakupy i dalej w teczki....daty.....podpisy...... Jakoś to przetrwałam, kontrola dobrze wypadła, a ja uświadomiłam sobie, że prace biurowe to dla mnie śmierć.....
Jest też myśl. żeby zacząć oszczędzać, bo jednak da się......;)))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Co cię nie zabije, to cię rozśmieszy......
Zajęcia indywidualne z przesympatyczną dziewczynką. Choć nauka przychodzi jej z trudem, stara się jak może. Warto jednak zauważyć, że stara...
-
Zajęcia indywidualne z przesympatyczną dziewczynką. Choć nauka przychodzi jej z trudem, stara się jak może. Warto jednak zauważyć, że stara...
-
Dzień, kiedy wszystko zaczyna się dość zaskakująco. Dobiega końca siódma godzina snu. Jest błogo, bezmyślnie, bezproblemowo, prawie beztleno...
-
Powraca poobijana, zdezorientowana, już niemyśląca o wirusach, inflacji, polskim nieładzie i rozstępach. To jej teraz nie rusza. Aspro cie...
Poradzilas sobie, brawo!
OdpowiedzUsuńBardzo pozytywny wniosek koncowy!
No właśnie.....nie ma tego złego...... ;))
OdpowiedzUsuń