czwartek, 5 marca 2020

Przyjeżdża rewizor......

Może nie całkiem rewizor, ale istota o całkiem podobnej sile rażenia/ Kurator oświatowy......Wiele mu zawdzięczam. Stres, kopanie w papierach sprzed lat i .......spore oszczędności. Nie miałam czasu na nic. Po drodze podstawowe zakupy i dalej w teczki....daty.....podpisy...... Jakoś to przetrwałam, kontrola dobrze wypadła, a ja uświadomiłam sobie, że prace biurowe to dla mnie śmierć.....

Jest też myśl. żeby zacząć oszczędzać, bo jednak da się......;)))

2 komentarze:

  1. Poradzilas sobie, brawo!
    Bardzo pozytywny wniosek koncowy!

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie.....nie ma tego złego...... ;))

    OdpowiedzUsuń

Co cię nie zabije, to cię rozśmieszy......

 Zajęcia indywidualne z przesympatyczną dziewczynką. Choć nauka przychodzi jej z trudem, stara się jak może. Warto jednak zauważyć, że stara...