Spotykam koleżankę, dzień słoneczny, wciąż jeszcze ferie ........jest pięknie...
- Co u Ciebie ? - zagaduję serdecznie.
- A daj spokój.....całe życie takie .....już mam dosyć.....
Zauważam łzy w jej oczach. Natychmiast wyobraźnia podsuwa mi gotowe odpowiedzi: nieuleczalne choroby, rozwód, separacja, ucieczka dziecka z domu, oceny niedostateczne dziecka w pierwszym semestrze, konieczność uśpienia psa ( nieee.....oni nie mają psa ), mąż ma kochankę/ kochanka, ona ma kochanka/kochankę, utrata pracy, upadłość konsumencka, paradontoza, kradzież samochodu..... Nie wytrzymuję...
- Co się dzieje ? - pytam aksamitnie.
- No co się dzieje ? Marek zaproponował, że na rocznicę mogę łazienkę zrobić .....chciałam tak ładnie mieć .....uniwersalnie.....ta już 10 lat.....taka niemodna....sama wiesz..... ( pewnie, że wiem, moja ma 20 lat ) .....wybrałam białe płytki i to k***a nie jest ten odcień bieli. Chciałam mieć ładnie, a mam jak w ubojni królików w Żurominie.....nie chce mi się do domu wracać......14 tysięcy.......
Zaczęłam pocieszać....że może inne światło........dodatki........że przesadza........może drewniane fronty do szafek.......
- Myślisz ?
Ach jak pięknie wygląda wątpiąca w swoje przekonania kobieta.......Pożegnałam ją w zdecydowanie lepszym nastroju...... Po powrocie do domu szybko zapisałam to zdanie o ubojni....Jest naprawdę wstrząsające....
Przed godziną koleżanka zadzwoniła, dziękowała, ma już pomysły na aranżację.....
- A ty byłaś w tej ubojni królików ....- zapytałam, bo mnie to gnębiło okrutnie...
- No coś ty.......ja nawet w Żurominie nigdy nie byłam.....
Co za ulga !
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Co cię nie zabije, to cię rozśmieszy......
Zajęcia indywidualne z przesympatyczną dziewczynką. Choć nauka przychodzi jej z trudem, stara się jak może. Warto jednak zauważyć, że stara...
-
Zajęcia indywidualne z przesympatyczną dziewczynką. Choć nauka przychodzi jej z trudem, stara się jak może. Warto jednak zauważyć, że stara...
-
Dzień, kiedy wszystko zaczyna się dość zaskakująco. Dobiega końca siódma godzina snu. Jest błogo, bezmyślnie, bezproblemowo, prawie beztleno...
-
Powraca poobijana, zdezorientowana, już niemyśląca o wirusach, inflacji, polskim nieładzie i rozstępach. To jej teraz nie rusza. Aspro cie...
Asprocolio�� a ja znów monotematycznie : UWIELBIAM Cię .... ( w szczególności czytać ☺️).
OdpowiedzUsuńJakie to miłe, baaaardzo dziękuję :)
UsuńCudowna historyjka :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTrzeba było od razu do mnie odesłać niewiastę po radę. Może wystarczyło żarówki wkręcić o innej barwie światła :P
OdpowiedzUsuńOooooo, o żarówkach to ja wpis zrobię ;)))
OdpowiedzUsuń