Szarość, mokrość i wilgotność........nic nie zapowiadało uśmiechniętego dnia, A jednak.....
Uśmiech pierwszy
Poranny dyżur, w bliskiej okolicy gromadzą się zerówiacy, za chwilę niczym małe gąski ruszą z mamą gąską czyli ich panią do biblioteki. Póki co prowadzą bardzo zajmujące rozmowy. Tradycyjnie podsłychowywuję .Rozmawiają o strasznych filmach.
- Nie mówcie już o tym.....- protestuje wyraźnie przejęty malec w bluzie w kotki.
- Bois się ???- nie potrafi ukryć zdziwienia blondynek.
- A ja mam w śniadaniówce obrazek z Momo - potęguje napięcie inny.
Malec w bluzie w kotki spina się na całej linii i oświadcza :
- A jaaaa.....a jaaaa mam telefon do laleczki Czaki !!!
Wszyscy milkną.
Uśmiech drugi
Powrót do domu. Pociąg pewnej relacji, a w pociągu tłok. Wiem, dla znawcy, nazwać szynobus pociągiem to zbrodnia. W szynobusie miejsc siedzących mało, a nóżki bolą, trochę pobiegałam w mojej fabryce. Zerkam na panią, która sprawia wrażenie zbierającej się do wylotu. Zerkam na innych marzących o miejscu siedzącym. Wtedy przybliża się do mnie pan z futerałem i bez wstępu oświadcza:
- Będę pierwszy, jestem kominiarzem....
Wobec tak postawionej sprawy mówię pas. Szynobus zatrzymuje się na stacji, wysiada pani ....i kominiarz.
Uśmiech trzeci
Napawam się ciepłym, wilgotnym powietrzem, przywołuję same dobre myśli. Przede mną idzie starsze małżeństwo z pieskiem w kolorze biszkoptowym. Psinka poszczekuje nerwowo nieustannie zerkając w niebo, Też zerkam, ale oprócz nieba nie widzę tam nic więcej Fakt, nie jestem psem.
Panią irytuje szczekanie pieska, strofuje go nieustannie. Pan nie wytrzymuje:
- Daj mu spokój, pies musi się wyszczekać.
- Musi.....akurat w środku miasta......- irytacja pani rośnie.
- Musi, tak jak ty musisz zrzędzić od świtu do nocy.
Na te słowa pani i pies milkną.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Co cię nie zabije, to cię rozśmieszy......
Zajęcia indywidualne z przesympatyczną dziewczynką. Choć nauka przychodzi jej z trudem, stara się jak może. Warto jednak zauważyć, że stara...
-
Zajęcia indywidualne z przesympatyczną dziewczynką. Choć nauka przychodzi jej z trudem, stara się jak może. Warto jednak zauważyć, że stara...
-
Dzień, kiedy wszystko zaczyna się dość zaskakująco. Dobiega końca siódma godzina snu. Jest błogo, bezmyślnie, bezproblemowo, prawie beztleno...
-
Powraca poobijana, zdezorientowana, już niemyśląca o wirusach, inflacji, polskim nieładzie i rozstępach. To jej teraz nie rusza. Aspro cie...
Wszystkie usmiechy cudne :))) Ide spac, moga mi sie przysnic ;) dobranoc!
OdpowiedzUsuńTego Ci życzę, śpij słodko :)
OdpowiedzUsuńgrunt, że można się uśmiechnąć. ładne zauważenia.
OdpowiedzUsuńNie tylko można, ale nawet trzeba :)
OdpowiedzUsuń